Zjazd Klubów. Przybyło około 60 osób z całej Polski, jako przedstawiciele Klubów terenowych. Antoni Gołubiew wygłosił świetny referat, uzupełniony przez Turowicza. W referacie Gołubiewa główną tezą była deklaratywność, nie usztywnienie ideologiczne, wielka swoboda działania w zależności od miejscowych warunków. Było to mądre spojrzenie historyka i mędrca na procesy historyczne i na kształtowanie się stylu kultury. Turowicz mówił o życiu religijnym, o katolicyzmie i jego charakterze w konkretnych warunkach polskich. Poglądem na różnorodność form i metod pracy, o czym mówił Auleytner — skończyła się część ideowa zjazdu.
Po południu omawiano sprawy organizacyjne, zwłaszcza sprawę utworzenia Federacji Klubów. Na tej części obrad nie byłem, gdyż poszedłem na przyjęcie do ambasady czechosłowackiej. W czasie obrad wynikł konflikt pomiędzy grupą krakowską, która, jak mówili mi Mazowiecki, Auleytner i Stankowski, wbrew założeniom referatu Gołubiewa — starała się narzucić zebranym swoją koncepcję organizacyjną i swoją listę członków komitetu.
Przyszedłem na koniec zebrania i nie umiałem zająć właściwego stanowiska. Próbowałem zakleić sytuację, ale na darmo. Nie wiadomo, co będzie dalej. Grupa krakowska siłą swego autorytetu narzuciła zebranym charakter przyszłej organizacji, jeśli w ogóle taka organizacja będzie zatwierdzona przez władze.
Dzień bardzo męczący, w ruchu, ciągle wśród ludzi.
Warszawa, 10 marca
Jerzy Zawieyski, Dzienniki, Warszawa 2010.
Rozpoczyna się o 10 rano. Jest ponad sześćdziesiąt osób reprezentujących kilkanaście klubów z całego kraju, w różnym stopniu zorganizowania. Jest to okazja do przekonania się, jak dalece rozwinął się po Październiku ten ruch. Są przede wszystkim dwa najmocniejsze w ramach OKPIK-u kluby warszawskie — nasz klub im. Emmanuela Mouniera, skupiający dawną „frondę” i jej sympatyków, oraz klub „Dialog” [...].
Po otwarciu przez Jerzego Zawieyskiego rozpoczęły się referaty. O założeniach ideowych klubów mówili Antoni Gołubiew, który nakreślił szeroko panoramę historiozoficzną, oraz Jerzy Turowicz. Potem Wacek Auleytner o metodach i formach pracy klubowej. Po przerwie obiadowej przyszła kolej na sprawy koncepcji organizacyjno-prawnej ruchu klubowego. Została przez Jacka Woźniakowskiego przedstawiona koncepcja powołania w miejsce OKPIK-u (który zostałby zredukowany do ram klubu warszawskiego) federacji utworzonej przez istniejące kluby inteligencji katolickiej. W tym celu zebrani delegaci mieliby powołać na dzisiejszym zjeździe Komitet Organizacyjny Związku Klubów Inteligencji Katolickiej. W imieniu środowiska krakowskiego został zaproponowany do przegłosowania skład personalny tego Komitetu z Antonim Gołubiewem jako jego przewodniczącym.
To była rzeczywiście próba zamachu stanu, zmierzająca do pozbawienia Zawieyskiego pozycji lidera ruchu klubowego. [...] Na powołanie Komitetu Organizacyjnego zgodzono się, choć sama koncepcja budziła wiele wątpliwości; jednakże w głosowaniu kandydatura Gołubiewa upadła, w jego miejsce na przewodniczącego wybrano ogromną większością głosów Zawieyskiego. On sam, który właśnie powrócił na obrady, gorąco przez salę oklaskiwany, stał się w tym starciu zwycięzcą.
Warszawa, 10 marca
Janusz Zabłocki, Dzienniki 1956–1965, Warszawa 2008.